Jakie miejsce na białe szaleństwo wybierają polskie gwiazdy?
Miejsc, które możesz wybrać na zimowe szaleństwo jest mnóstwo. Nie tylko w Polsce. Ale może chciałbyś wiedzieć, gdzie najczęściej wyjeżdżają polscy celebryci by szusować po górskich stokach?
Polscy celebryci wbrew pozorom nie szaleją tylko na naszych rodzimych stokach.
Radosław Majdan wybrał Turcję.
Na nartach niestety oficjalnie nie bardzo mogę jeździć - żali się Radosław Majdan, wychowanek Pogoni Szczecin, który niedawno świętował trzechsetny występ w ekstraklasie. Wszystko przez kontrakty, które zabraniają mu rozrywek będących proszeniem się o kontuzję. Dlatego w zimowym wypoczynku bardziej liczą się dla niego efektowne widoki, mniej stoki. Dwa w jednym, czyli turecką Uludag (najbliższe miasta to Bursa i Istambuł) odkrył przez przypadek. - Grałem w pierwszoligowym tureckim klubie, a do Uludag zabrał mnie kolega. Czekał na nas magiczny widok - wjechaliśmy wyciągiem prosto w chmury, długo jechaliśmy jak we mgle i nagle błyskawicznie znaleźliśmy się w pełnym słońcu.
W Turcji to miejsce jest bardzo popularne. Zjeżdżają tam gwiazdy show-biznesu i wszędzie krążą fotoreporterzy. Mieszkałem w okolicy półtora roku i mogę powiedzieć, że Turcy są niesamowicie gościnni dla turystów, a w pubach nie ma mowy o czekaniu na kelnera.
Przeciwnie, miałem wrażenie, że jest ich tam o wiele za dużo - każdego obsługuje dwóch, trzech. Polecam stoki i winiarnie. Tanio nie jest, ale ceny nie są też kosmiczne.
Korbielów wybiera Rafał Mroczek
Położony na stokach Pilska (1557 m n.p.m.). Dobrze przygotowane, długie, szerokie trasy o różnym stopniu trudności. Wyciąg krzesełkowy, 10 wyciągów orczykowych (w tym 3 talerzyki), przedszkole i szkółka narciarska. Długość tras ok. 22 km. Przy głównym parkingu wyciąg krzesełkowy nieobjęty karnetem.
Marcin Prokop woli Colorado
Beaver Creek w Kolorado poleca Marcin Prokop. - Latam tam co sezon - mówi Marcin Prokop, popularny prezenter telewizyjny. - Beaver Creek w Kolorado wydaje się daleko i drogo, ale w porównaniu z wyjazdem w Alpy to głównie kwestia droższego biletu lotniczego, a frajda większa - przekonuje. - A poza tym lepsze niż w Europie stoki - lepiej zaśnieżone i zadbane, szersze. Termin "kolejka do wyciągu" - nie istnieje, bo jest ich kilkanaście obok siebie, a karnet można naprawdę wyjeździć, a nie wystać. Świetne pensjonaty, za niewielkie pieniądze można wynająć dom, apartament stojący na stoku (dla 7-8-osobowej ekipy to ok. 1000 zł za osobę na tydzień). Wychodzi się z łóżka, pije herbatę, otwiera drzwi i jest się na wyciągu. Nic w tym dziwnego - Amerykanie przywykli do wygody. I mają rewelacyjnych instruktorów - w Polsce cały sezon zajęło mi, nim stanąłem na desce, tam po dwóch dniach zacząłem jeździć.
Nie spotkałem jeszcze w Polsce narciarzy i snowboardzistów, którzy zamierzaliby wyjechać w tamtejsze okolice, ale Rzeczkę Bobra naprawdę polecam.
na podstawie: gazeta.pl
ostatnia zmiana: 2011-11-21