Jeśli w tym roku nasz budżet na białe szaleństwo jest mniejszy niż w zeszłym, to trzeba się poważnie zastanowić nad kierunkiem wyjazdu, zwłaszcza jeśli chcemy odwiedzić Alpy. Miłośnicy sportów zimowych na pewno nie zaoszczędzą. Koniunktura gospodarcza nie sprzyja niskim cenom wypoczynku. Co więcej wzrastają takie koszty, jak ceny karnetów na wyciągi narciarskie. W najbardziej znanych kurortach można zaobserwować ich wzrost nawet o 11 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Bardzo ciężko będzie znaleźć karnet, za który zapłacimy poniżej 200 euro za 6 dni.
Najdrożej będzie w Alpach Zachodnich, które od
wielu lat są najbardziej popularnym kierunkiem narciarzy. Wielbiciele
tras na Matterhornie, za karnet na wyciągi, takie jak Zermatt
Matterhorn i Zermatt-Cervinia, zapłacą odpowiednio 308 i 365 euro. Zatem
cena za dzień wyniesie od 51,34 do 60,84 euro. W Szwajcarii drogie
będzie również St. Moritz, tutaj cena karnetu wyniesie 303 euro.
Nieco taniej będzie można poszusować we Francji, Austrii czy Niemczech. W
tych rejonach Alp, cena sześciodniowego karnetu nie przekroczy kwoty
300 euro. Zwłaszcza u naszych zachodnich sąsiadów, ceny będą niższe i
będą oscylować blisko wartości 200 euro. Koszt karnetu w Kleinwalsertal
wyniesie 199 euro, w Garmisch-Partenkirchen będzie on droższy o 4 euro.
W kurortach austriackich najwyższe ceny będą na najbardziej popularnych
trasach, czyli w Gurgl. Tutaj będziemy musieli liczyć się z wydatkiem
239 euro. Najtańszym wyciągiem w Austrii będzie Zillertal, oferujący 169
km tras, za dostęp do których zapłacimy 215 euro.
Zdecydowanie drożej będzie w najchętniej odwiedzanym kurorcie
francuskim, Chamonix, leżącym bezpośrednio przy najwyższym szczycie
Europy, Mount Blanc. Opłata za karnet wyniesie 266 euro.
Marcelina Barbaszyńska
źródło: TRAVEL TRADE GAZETTE