Ubezpieczenia na wyjazd na narty wg ekspertów z AIG
Sezon wyjazdów na narty i snowboard trwa w pełni. Dobrą okazją do skorzystania z możliwości zimowego wypoczynku są ferie zimowe. Jak zagwarantować sobie bezpieczeństwo na stoku i na co zwrócić uwagę przy zakupie ubezpieczeń turystycznych, radzą eksperci firmy AIG.
Zdecydowana większość narciarzy i snowboardzistów pamięta o tym, aby
dobrze przygotować się do zimowego wypoczynku. Oprócz zadbania o
kondycję i sprzęt narciarski, warto pamiętać o zakupie odpowiedniej
polisy turystycznej. Miłośnicy białego szaleństwa mają do dyspozycji
szeroki wachlarz ubezpieczeń, które można dostosować do swoich
preferencji i planów wyjazdowych.
Klienci chcą być lepiej chronieni
„Decydując się na wybór jednego z ubezpieczeń, warto sprawdzić przede
wszystkim sumę ubezpieczenia oraz zakres przysługującej nam ochrony. To
podstawowe elementy, niezależnie od tego, czy planujemy indywidualny
wyjazd, obóz zimowy, samodzielnie organizowane ferie z dziećmi czy
zagraniczną wycieczkę” – radzi Anna Wieconkowska, Travel Insurance
Manager w firmie AIG.
„Wraz z rosnącą świadomością klientów, coraz więcej osób wybiera wyższy
poziom ochrony. Obecnie około 70% klientów wykupuje opcję podstawową, a
30% decyduje się na warianty z podwyższonymi sumami i zakresem.
Tymczasem jeszcze niedawno udział tych ostatnich pakietów był minimalny”
– podkreśla Anna Wieconkowska.
Polisa last minute
W okresie poprzedzającym ferie czy wakacje, biura podróży,
specjalizujące się w turystyce, odnotowują znaczące, nawet
kilkudziesięcioprocentowe wzrosty sprzedaży polis ubezpieczeniowych. Wg
danych AIG, z roku na rok rośnie też liczba osób, które kupują
ubezpieczenia turystyczne drogą online.
„Ubezpieczenie turystyczne możemy wykupić online praktycznie w dowolnym
momencie, nawet tuż przed samym wyjazdem. To niewątpliwy plus. Jedyny
warunek polega na tym, aby podróż jeszcze się nie rozpoczęła. Nadal
jednak istnieje ogromna grupa osób, które nie mają zwyczaju robienia
jakichkolwiek zakupów w Internecie i przy zakupie polisy preferują
osobisty kontakt z konsultantem” – powiedziała Anna Wieconkowska.
Lekarz droższy w Alpach
Istotnym elementem polisy dla osób, które wybierają się do zagranicznych
ośrodków narciarskich, jest pokrycie kosztów ewentualnej opieki
medycznej, ubezpieczenie NNW (zapewniające odszkodowanie w przypadku
uszczerbku na zdrowiu) oraz OC (osobowe i rzeczowe).
„Warto zwrócić uwagę na gwarantowaną sumę ubezpieczenia. Koszty
uzyskania pomocy medycznej za granicą, np. w Austrii czy Szwajcarii, są
często bardzo wysokie. Dlatego planując zimowy wypoczynek w krajach
europejskich, warto wykupić polisę pokrywającą koszty leczenia na co
najmniej 40 000€ - 50 000€. Natomiast w odniesieniu do OC, za
wystarczającą sumę ubezpieczenia uznaje się często
ok. 80 000€ - 90 000€.” – komentuje Anna Wieconkowska.
Kraksa międzynarodowa
OC (osobowe i rzeczowe) może uchronić nas od kłopotów np. gdy wpadniemy
na stoku na obcokrajowca, a ten zgłosi względem nas roszczenie o
odszkodowanie.
Obcokrajowcy z Europy Zachodniej mają wyższą świadomość ubezpieczeniową
niż Polacy i potrafią skutecznie dochodzić swoich praw w sprawach o
odszkodowanie. Przypadkowa kraksa na stoku, może skończyć się zarzutem o
sprawstwo wypadku. Na stoku spisywany jest w takich sytuacjach raport.
Jeśli osoba, która jest sprawcą zdarzenia posiada polisę z OC koszty
leczenia osoby poszkodowanej i jej uszkodzonego sprzętu są pokrywane w
ramach sum ubezpieczenia podanych na polisie. Jeżeli osoba nie posiada
polisy, wówczas po powrocie z urlopu może się spodziewać, że przyjdzie
nakaz dokonania zapłaty za wyrządzone szkody. – ostrzega Anna
Wieconkowska.
Jak się zachować po wypadku i jak zgłosić szkodę?
Warto pamiętać również o kilku uniwersalnych zasadach, które mogą okazać
się bardzo pomocne w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń, zwłaszcza za
granicą. Każdy ubezpieczony powinien znać numer własnej polisy oraz
nazwę ubezpieczyciela, a także gromadzić dokumentację niezbędną do
zgłoszenia ewentualnej szkody.
„Pamiętajmy, aby zaopatrzyć się w wydrukowaną wersję polisy. To
zazwyczaj usprawnia komunikację, zwłaszcza jeśli z powodów językowych
nie możemy się porozumieć np. z ratownikami, czy służbami medycznymi.” –
mówi Wieconkowska.
„Szkody najlepiej zgłaszać jeszcze podczas wyjazdu, kiedy to możemy
łatwo zebrać na miejscu wymaganą dokumentację, czy będzie to
zachorowanie, wypadek, kradzież bagażu, czy też opóźnienie lotu. Po
powrocie do kraju udokumentowanie danego zdarzenia też oczywiście jest
możliwe, ale często jest już trudniejsze” – dodaje Anna Wieconkowska.
Czy jazda w snow parku jest objęta polisą?
Kluczową rolę odgrywa niewątpliwie ubezpieczenie kosztów leczenia, związanych
z ewentualnymi wypadkami i kontuzjami doznanymi na stoku. Dlatego
planując zimowy wyjazd, warto upewnić się, czy dane ubezpieczenie
obejmuje również „amatorskie uprawianie sportów”. W ofercie większości
ubezpieczycieli pojęcie to odnosi się do aktywności, których celem jest
odpoczynek i rozrywka, czyli tych uprawianych niezawodowo i
niewyczynowo, po wyznaczonych trasach.
„Polisy Travel Guard w przeważającej większości oferują w standardzie
ochronę od kosztów leczenia urazów powstałych w wyniku uprawiania
sportów amatorskich. Zaliczamy do nich m.in.: narciarstwo, snowboard,
jazdę na skuterze lub kładzie, a także nurkowanie do 18 m. Ochrona od
sportów ekstremalnych obecna jest w wyższych opcjach ubezpieczenia.
Różnicę między obiema kategoriami – sportami amatorskimi i ekstremalnymi
– możemy zwykle znaleźć w standardowych definicjach, zawartych w
Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia” – podkreśla Anna Wieconkowska.
Narciarstwo w wydaniu „ekstremalnym”
Na popularności zyskują także sporty ekstremalne. Zarówno w Polsce, jak
i zagranicą, nie brakuje miłośników jazdy na nartach i snowboardzie poza
wyznaczonymi trasami (freeride) lub z dużą szybkością (speedride).
Jedną z ekstremalnych form narciarstwa jest także heliskiing (zjazdy
poza trasą, które wymagają transportu na stok helikopterem w asyście
przewodnika) czy inne formy „hybrydowe” (np. zjazdy ze szczytu
zakończone skokiem ze spadochronem).
Na taką formę uprawiania sportu decydują się zwykle bardziej doświadczone osoby, choć nie zawsze tylko zawodowcy.
„Tego typu aktywności wiążą się nie tylko z maksymalnymi wrażeniami, ale
też dużym ryzykiem czy wręcz zagrożeniem życia. Często w takich
sytuacjach wzrasta m.in. ryzyko wywołania lawiny śnieżnej czy wypadku. W
takiej sytuacji dla własnego bezpieczeństwa, powinniśmy zadbać o
poszerzoną ochronę, odpowiednią
dla sportów ekstremalnych” – radzi Anna Wieconkowska.
Wariant podstawowy czy z assistance?
Oferta ubezpieczeń dla amatorów białego szaleństwa jest coraz szersza i
wciąż pojawiają się nowe obszary objęte ochroną. Tak jak w przypadku
innych typów wyjazdów, miłośnicy białego szaleństwa ubezpieczyć się mogą
na okoliczność utraty lub opóźnienia w dostarczeniu bagażu, problemów z
lotem, a także całkowitej rezygnacji z wyjazdu, biletu lotniczego lub
noclegu. Coraz większą popularnością cieszą się również niestandardowe
elementy ubezpieczenia, wykraczające poza podstawowy wariant ochrony.
„Bardzo istotną rolę odgrywają między innymi wyspecjalizowane usługi
assistance, takie jak np. pokrycie kosztów ratownictwa na stoku, czy
zapewnienie transportu do Polski po wypadku. Na znaczeniu zyskuje też
dodatkowa ochrona związana z kwestiami organizacyjnymi. Można już
skorzystać z opcji ubezpieczenia na wypadek zamknięcia tras zjazdowych,
zwrotu kosztów karnetu na wyciąg czy pokrycia kosztów wypożyczenia
sprzętu” – dodaje Anna Wieconkowska.
Zimowe ubezpieczenie na cały pobyt
Odpowiednia ochrona, którą gwarantuje nam dedykowane ubezpieczenie
turystyczne, obejmuje praktycznie cały czas pobytu w danym ośrodku
turystycznym czy narciarskim. Jest to często bardzo istotny element dla
rodzin z dziećmi, które starają się urozmaicić swój zimowy wypoczynek,
poszukując dodatkowych atrakcji.
„Jeśli po nartach chcemy wybrać się z dziećmi na lodowisko, do aquaparku
lub na kulig – nadal jesteśmy chronieni przez naszą polisę. Wystarczy,
że dysponujemy ubezpieczeniem związanym z amatorskim uprawianiem
sportów, które gwarantuje nam pomoc w przypadku różnych sytuacji” –
podkreśla Anna Wieconkowska.
źródło: http://www.ttg.com.pl
opublikowano: 2013-02-05